środa, 25 stycznia 2017

Rozdział 3

-Aga, o której będziesz?- w słuchawce rozległ się głos Amelii Wrońskiej, jej najlepszej przyjaciółki
Kiedy pięć lat temu kobieta opuszczała Polskę myślała, że wyjazd do Ameryki będzie podróżą jej życia. Kasprzyk chciała zdobywać świat, zrobić karierę, a tymczasem teraz wracała z niczym. Chociaż dla wielu Ameryka wydawała się być krainą marzeń to Agnieszka dobitnie przekonała się o mylności takiego myślenia. Tak samo jak w Polsce ludzie wiecznie za czymś gnali, nie oglądając się za siebie. Tam również nie było miejsca na sentymenty. Jeśli nie byłeś efektowny to mogłeś się spodziewać, że w najbliższych dniach na twoje biurko zawita wypowiedzenie. Właśnie w takiej sytuacji znalazła się kobieta. Chociaż harowała całymi dniami, dając z siebie wszystko, to słupki okazały się ważniejsze od nieefektywnej pracowitości. Erica, jej szefa nie interesowało co pocznie. Jak sam powiedział biznes ponad wszystko. Po firmie chodziły różne plotki na jego temat. Agnieszka nigdy się nimi nie interesowała. Jednak kiedy złożył jej dwuznaczną propozycję uwierzyła w każde usłyszane słowo i postanowiła odegrać się na szefie. Chociaż wszyscy odradzali jej tę walkę to ona się nie poddała. I tym o to sposobem w Ameryce była skończona. Nie posłuchała rad znajomych, nie doceniła sił przeciwnika i przegrała.
-Jeśli od razu złapię taksówkę to będę gdzieś za pół godziny.- odpowiedziała odbierając bagaż
W tym samym momencie usłyszała czyjś płacz oraz towarzyszące mu głośne nawoływanie. Kobieta odwróciła się do tyłu i zobaczyła małą dziewczynkę.
-Amelia muszę kończyć, widzimy się niedługo.- rzuciła do przyjaciółki po czym zakończyła połączenie
Kasprzyk podeszła do małej blondynki, ale ta natychmiast się cofnęła przytulając do piersi małego misia.
-Hej, jak masz na imię? Ja nazywam się Agnieszka. Nic Ci nie zrobię. Gdzie masz rodziców? Zgubiłaś się?- kobieta przykucnęła przy dziewczynce i zasypała ją lawiną pytań
Blondynka zamiast odpowiedzieć ponownie zaczęła krzyczeć
-Papi, papi!Je veux mon papa!i
Kasprzyk doskonale mówiła po francusku dlatego ponowiła swoje pytania w języku zrozumiałym dla dziewczynki. Mimo tego blondynka spojrzała niepewnie na Agnieszkę i ponownie nic jej nie odpowiedziała. Kobieta wiedziała, że nie łatwo będzie wzbudzić zaufanie dziewczynki, ale również zdawała sobie sprawę, że bez tego nie będzie mogła jej pomóc.
-Masz przy sobie komórkę?- podjęła jeszcze jedną próbę i doprecyzowała nie doczekawszy się odpowiedzi -Znasz numer do taty, żebym mogła do niego zadzwonić?
Blondynka wyjęła komórkę z kieszeni płaszczyka po czym podała ją Agnieszce.
-Jak masz na imię?- ponowiła jedno ze wcześniejszych pytań przeglądając krótką listę kontaktów
Znajdowało się z niej zaledwie kilka najważniejszych numerów.
-Manoline Antiga.- wyszeptała dziewczynka na co Kasprzyk otworzyła szeroko oczy
Stefan Antiga był znany nawet poza granicami kraju. Odkąd zdobył z kadrą narodową mistrzostwo świata jego nazwisko stało się bardzo rozpoznawalne. Nawet Amerykanie widzieli spory potencjał we francuskim trenerze. Kobieta odnalazła odpowiedni kontakt i wcisnęła zieloną słuchawkę. Z każdym, kolejnym dźwiękiem połączenia jej serce gwałtownie przyspieszało. Chwilę później Agnieszka chciała już się rozłączyć, ale wtedy rozległ się męski głos.
-Bonjour! Fille!ii
Kasprzyk milczała przez chwilę nie mogąc wydobyć z siebie głosu.
-Bonjour!- powtórzył Stefan -Manoline?
Kobieta wzięła jeden, głęboki wdech próbując dodać sobie odwagi i zaczęła mówić.
-Nazywam się Agnieszka Kasprzyk. Znalazłam pana córkę na lotnisku. Pewnie się zgubiła. Mógłby pan ją odebrać?
-Jak to na lotnisku?- zdziwił się mężczyzna
-Córka nie była z panem?- odpowiedziała pytaniem na pytanie gubiąc się w tym wszystkim
-Hm… To nie jest rozmowa na telefon. Aktualnie jestem w Bełchatowie i… jest pani na lotnisku we Warszawie?
-Tak.
-I mógłbym odebrać Manolinę za jakieś dwie godziny.
-Dobrze. Zajmę się dziewczynką.- obiecała i podała Stefanowi adres swojej przyjaciółki
Następnie wręczyła telefon Manoline, która domagała się rozmowy z ojcem. Dziewczynka słysząc głos taty od razu się ożywiła, ale niestety za raz po zakończonej rozmowie ponownie zaczęła płakać i powtarzać jak bardzo tęskni za tatusiem. Agnieszka próbowała ją uspokoić. Tłumaczyła dziewczynce, że już niedługo zobaczy się tatą, ale blondynka była głucha na wszelkie tłumaczenia. Po niecałej godzinie Agnieszka dotarła do mieszkania przyjaciółki. Jak tylko Amelia ujrzała stojącą obok niej Manoline otworzyła szeroko oczy ze zdziwienia. Kasprzyk spodziewała się takiej reakcji i postanowiła natychmiast interweniować.
-O nic nie pytaj. Później Ci to wyjaśnię.
Kobieta potaknęła jedynie głową, ale nadal bacznie się przyglądała małej blondynce. Manoline czując na sobie wzrok obcej osoby spuściła głowę i schowała się za Agnieszką. Kasprzyk zauważając ten ruch odwróciła się do dziewczynki po czym przemówiła do niej łagodnym głosem.
-Ne pas avoir peur, ceci est mon amie Amelia.iii
Wrońska zdziwiła się jeszcze bardziej kiedy usłyszała rozmowę prowadzoną po francusku. Kobieta już chciała zapytać o to Agnieszkę, ale ta ponownie ją ubiegła.
-Nie teraz.
Paręnaście minut później przyjaciółki zasiadały w salonie, trzymając w dłoniach kubki parującej kawy, a Manoline usadowiła się na podłodze i oglądała jakąś bajkę. Mimo tego, że pewnie nie rozumiała z niej ani słowa to wyglądała na całkowicie pochłoniętą tym zajęciem.
-Nie mówiłaś, że masz kogoś i nigdy nie pochwaliłaś się córką?- zagadnęła Wrońska w końcu nie wytrzymując
Agnieszka jęknęła z bezradności. Niby jak miała wytłumaczyć Amelii tę wręcz irracjonalną sytuację.
-To nie jest moja córka.- ucięła błagając w myślach przyjaciółkę o nieciągnięcie tego tematu
Niestety Wrońska nie miała zamiaru odpuścić.
-To w takim razie o co chodzi?
Kasprzyk wzięła łyk kawy próbując zyskać na czasie. Jednocześnie kobieta zastanawiała się jak sensownie to wszystko wyjaśnić
-To córka Stefana Antigi.- powiedziała na wstępie
-Wkręcasz mnie?
-Nie, nie wkręcam. Znalazłam ją na lotnisku. Płakała i ciągle powtarzała, że tęskni za tatą. Dopiero po dłuższej chwili udało mi się coś z niej wyciągnąć.- streściła całą sytuację
-I co zamierzasz teraz zrobić?
-Jak to co? Tata niedługo po nią przyjedzie i po sprawie.- odparła nonszalancko
-Co?!- wrzasnęła energicznie podnosząc się z kanapy
-Ała!- krzyknęła jeszcze głośniej kiedy przy tym gwałtownym ruchu wylała na siebie prawie całą kawę
-Amelia uspokój się!
-Zobacz jak ja wyglądam!
-Do Jasnej cholery Wrońska!- zdenerwowała się Kasprzyk
Manoline słysząc podniesione głosy odwróciła się w kierunku dziewczyn i popatrzyła na nie skonsternowana. Na szczęście w tym samym momencie rozległ się dzwonek do drzwi.
-O nie!- jęknęła Amelia
-Idź się ogarnij! Ja pójdę otworzyć.- zarządziła odstawiając kubek z kawą
Wrońska natychmiast pognała do swojego pokoju, a Agnieszka ruszyła do wyjścia.
-Dzień dobry.- przywitał się Stefan przekraczając próg
-Dzień dobry!- odpowiedziała czując się lekko niezręcznie w obecności mężczyzny
-Gdzie jest Manoline?
Stefan jak najszybciej chciał zobaczyć się z córką. Chciał ją przytulić, upewnić się, że nic jej nie jest. Odkąd Stefania uciekła jego głowę zapełniały różne scenariusze. Najczęściej zastanawiał się co z dziećmi. One były jeszcze małe i nie wszystko rozumiały.
-W salonie. Może napije się pan czegoś?- zaproponowała
-Dziękuję, ale już i tak narobiliśmy pani kłopotu.
-Ależ to żaden kłopot.- zapewniła
-No dobrze.- uległ w końcu
-W takim razie proszę się rozebrać, a ja zaparzę kawy. Jaką pan pije?
-Podwójne espresso poproszę.
Mężczyzna ruszył w kierunku salonu, a kiedy tam dotarł przystanął w miejscu. Jego ciałem nagle wstrząsnął szloch. Manoline słysząc czyjeś kroki ponownie się odwróciła. Kiedy dziewczynka zobaczyła swojego tatę natychmiast do niego podbiegła.
-Papi! Papi!- wołała przez płacz
Antiga przykucnął i rozszerzył szeroko ramiona, w które już po chwili wpadła blondynka. Obydwoje płakali i ściskali się jeszcze mocniej jakby bali się, że to ich ostatnie spotkanie. Agnieszka przystanęła w miejscu widząc tę scenę. Teraz jeszcze mniej rozumiała z tego wszystkiego, ale czuła, że nie przez przypadek spotkała dzisiaj tę małą blondynkę o niebieskich oczkach.
-Où est Timote?iv- zapytał mężczyzna odrywając od siebie córkę
Manoline popatrzyła na niego niepewnie i zamiast odpowiedzieć ponownie zaczęła płakać.

i Tatusiu, Tatusiu! Chcę do taty!
ii Halo! Córeczko!iii Nie bój się, to moja przyjaciółka Ameliaiv Gdzie jest Timote?

***
Gdzie jest Timote? Jak myślicie co Manoline robiła na warszawskim lotnisku? Mam nadzieję, że nie przeszkadza wam tych kilka zdań po francusku przetłumaczonych w przypisach. Pozdrawiam i życzę miłego dnia! Do next! :)
Ps. Podziękowania dla mojego przyjaciela za pomoc z francuskim. Mimo usilnych prób jakoś nie przekonał mnie do nauki tego języka. Na szczęście jest on mój osobisty tłumacz. :)

12 komentarzy:

  1. Rozdział jak zwykle super. W końcu pojawiła się Manoline, co strasznie się podoba bo uwielbiam dzieci Stephana. Szybka uwaga - nie musiałaś pisać po francusku, bo dzieci Antigi świetnie mówią po polsku o czym on sam mówi w wielu wywiadach.
    Podoba mi się nowa bohaterka. Wydaję się zupełnie normalną, dobrą kobietą, która na pewno nie pojawiła się w życiu Stephana. Boję się jednak, jak to wpłynie na sprawę z żoną trenera. No i gdzie jest Timote?
    Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału,który, mamm nadzieję też pojawi się niedługo.
    Pozdrawiam i dziękuję za komentarz u mnie.
    Violin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Właśnie nie byłam pewna czy mówią po polsku. Nexta wyczekuj pod koniec tygodnia, no chyba, że wena przyjdzie szybciej. :)

      Usuń
    2. Wiem, że To nie jest takie oczywiste, ale ja akurat spędzam bezcenne noce na wyszukiwaniu różnych dziwnych informacji na temat Stephana. Moja najlepsza przyjaciółka uważa, że to dziwne i określa to mianem stalkerstwa.
      Nie jestem normalna :)

      Usuń
    3. W takim razie jesteśmy dwie z tą tylko różnicą, że je wyszukuję różne informacje na temat dzika. No cóż, ja zawsze czułam, że nie jestem normalna ;)

      Usuń
  2. Super rozdział. Czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział, ale się cieszę, że Stefcio znalazł córkę 😊 Francuski mnie ostatnio prześladuje 😂 jakiś francuz do mnie pisze a ja nic nie rozumiem😂😂😂
    Czekam na kolejny 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! :) Kiedyś próbowałam się nauczyć francuskiego, ale szło mi tak opornie, że się poddałam. Nadal nie ogarniam tego, że niekiedy mega długie słowo czyta się tak jakby miało tylko 3 literki. Next możliwe, że ukaże się pod koniec tygodnia! :)

      Usuń
  4. Hej :)
    Z każdym nowym rozdziałem coraz bardziej ta historia mi się podoba. Opisy są coraz lepsze i dłuższe przez co przyjemniej się czyta. Włożyłaś w ten rozdział masę serca i to widać. Ja bym tego szefa z Ameryki zgłosiła do prasy albo coś w tym rodzaju. Co on sobie wyobraża? Ze Madoline było tak. Pewnie brat miał ją przypilnować, ale ona go denerwowała pytaniami o tatę lub coś w tym stylu, więc ją zostawił. Albo ona uciekła. Stefania pewnie poleciała z synem za granicę. Tak mi się wydaję. Tylko jedna sprawa jest dla mnie nie jasna... Jakim cudem Antiga trafił do domu Wrońskiej?
    Pełny podziw dla dialogi po francusku. Fajnie jest posiadać osobistego tłumacza. Mi by się przydał z angielskiego i niemieckiego :D
    Czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W woli wyjaśnienia Agnieszka podała Stefanowi adres Amelii podczas rozmowy telefonicznej. -Dobrze. Zajmę się dziewczynką.- obiecała i podała Stefanowi adres swojej przyjaciółki
      Dziękuję za tyle miłych słów. Bardzo przyłożyłam się do tego rozdziału i cieszę się, że komuś się to podoba. Jak już odpisywałam na wcześniejsze komentarze next będzie pod koniec tygodnia jeśli się wyrobię, a jak nie to na pewno pojawi się na początku przyszłego. :)

      Usuń
  5. Hejka :D Niedawno trafiłam na twojego bloga i jest na prawdę świetny! Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału ;) Zapraszam również do siebie http://przypadkowaamilosc.blogspot.com/ Mam nadzieję, że wpadniesz i, że spodoba ci się mój blog. Liczę na twoją opinię.
    Ps. Informuj mnie gdybyś mogła o nowych rozdziałach na moim blogu :)
    Pozdroo ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobała moja historia. Na pewno będą Cię informować o nextach. W wolnej chwili wpadnę do Ciebie! Pozdrawiam! :)

      Usuń